Lepiej słuchać czy mówić? A może zadawać pytania?

Lepiej słuchać czy mówić? A może zadawać pytania?

Człowiek ma dwoje uszu i jedne usta, więc to jest naturalna wskazówka, żeby więcej słuchać niż mówić. Jednak jest z tym u nas kiepsko.

Dominujący system wychowania i nauczania przekazał nam inny wzór. W szkole nauczyciel mówi, uczeń ma słuchać. Może mówić tylko wtedy, kiedy nauczyciel mu pozwoli. Nauczyciel zadaje pytania – uczeń ma odpowiadać i najlepiej, żeby udzielił jedynie słusznej odpowiedzi!

Ten model na poziomie nieświadomym tworzy w naszych głowach wzorzec zachowań, który potem powielamy. W rożnych sytuacjach, a właściwej można by powiedzieć – w każdej sytuacji. Bo jest to wzorzec nieuświadomiony. Nie widzimy tej struktury. Ona jest jak nasze oprogramowanie, na którym potem budujemy każde działanie, reakcję, zachowanie. Taki nasz software.

Istnienie tego programu w mojej głowie odkryłam uczestnicząc w kursie coachingowym. Coaching sprzyja odkrywaniu swoich zasobów i ograniczeń. Najtrudniej odkryć ograniczające nas przekonania, które są schowane w głębokich poziomach podświadomości. Stosujemy je, ale nie widzimy.

Mój kurs coachingowi przeszłam, kiedy pełniłam funkcję dyrektora placówki doskonalenia nauczycieli. Podczas jednej z sesji, przypomniałam sobie sytuację związaną z promocją naszej firmy podczas corocznych narad kuratorium. Przygotowaliśmy piękne i ciekawe materiały reklamowe. Przed naradą zespół zaczął je rozkładać na krzesłach, tak aby każdy uczestnik mógł je otrzymać. Kiedy to zobaczyłam, zawołałam ich i powiedziałam, że powinni inaczej to zrobić. Widziałam zaskoczenie i niechęć na ich twarzach, ale… no cóż, byłam szefem. Po naradzie okazało się, że bardzo dużo materiałów zostało na sali, uczestnicy nie zabrali ich. Zaczęłam rozmawiać i… okazało się, że zespół wcześniej przewidział taką sytuację i opracował strategię rozkładania materiałów tak, aby rzucały się w oczy i aby, jak najwięcej osób zabrało je ze sobą. A ja…. ze swoim przekonaniem, że szef powinien wiedzieć najlepiej po prostu zignorowałam ich ustalenia. Nawet nie zapytałam, jak chcą to zrobić i dlaczego właśnie tak!!!

To była wielka lekcja dla mnie. Dzięki coachingowi uświadomiłam sobie, że działając z najlepszą intencją wg nieuświadomionego oprogramowania mogę niszczyć zaangażowanie i gotowość innych do działania. Dzięki technikom coachingowym rozpoczęłam odkrywać, odkodowywać mój software. To przyniosło wielkie zmiany we mnie, w moim sposobie zarządzania i w moim życiu.

Dowiedziałam się, że warto mówić, dokąd zmierzamy, słuchać innych, jak możemy tam dojść i zadawać pytania, aby wybrać najlepszą drogę.

Jaki jest więc przepis na sukces lidera i jego zespołu?

Inicjuj i wskazuj cele – np. chcę, aby nasi uczniowie bardziej angażowali się w lekcje online.

Pytaj – co Waszym zdaniem można zrobić w tym zakresie (aby ich zaktywizować).

Przypomnij o warunkach i zasadach – i chcę przypomnieć, że zajmujemy się tylko tym, na co mamy wpływ, czyli tym, co robimy MY, nauczyciele

Zapewnij bezpieczeństwo: zapewnij pracę w małych zespołach: teraz połączę Was w małe zespoły – losowo.

Znajdźcie wspólnie rozwiązania: proszę, aby każdy zespół wypracował co najmniej 5 propozycji. Potem każdy zespół przedstawi swoje propozycje, stwórzcie jedną wspólną listę. Niech nauczyciele zrankingują ją i wybierzecie np. 5 sposobów, które zdecydujecie się wprowadzać.

Oczywiście można wybrać inną formę szukania rozwiązań, ale najważniejsze jest to, żeby były to rozwiązania wypracowane przez zespół.

Czas realizacji, czyli wdrażanie nowych pomysłów. Bardzo ważne na tym etapie jest, aby lider wykazywał zainteresowanie tym, jak idzie wdrażanie nowych rozwiązań. Nie chodzi tu o kontrolowanie, tylko o wykazywanie zainteresowania tym, co ludzie robią i jakie przynosi to efekty. Jednym słowem trzeba rozmawiać. Pamiętajcie, że nie chodzi tu o kontrolowanie. Nie zalecajcie tworzenia kolejnych dokumentów, itp. Raczej zachęcajcie do tego, aby nauczyciele sami zdecydowali, jak będą sobie dokumentować stosowanie nowych rozwiązań.

Pamiętajcie, że niezwykle rzadko się zdarza, aby coś, co robimy pierwszy raz, albo dopiero zaczynamy wdrażać do codziennej praktyki od razu było doskonałe. Więc spokojnie daj czas na wdrażanie, popełnianie błędów i równocześnie nie odpuszczaj.

Spotkaj się z zespołem po 3 tygodniach, góra miesiącu, aby porozmawiać o tym, jak idzie realizowanie nowych rozwiązań.

Podsumowując – mów niewiele – tyle ile to jest niezbędne, słuchaj więcej, a przede wszystkim zadawaj pytania i zachęcaj ludzi, aby na nie odpowiadali!

Jedna z podstawowych zasad coachingu mówi, że każdy ma wystarczające zasoby, aby poradzić sobie z kwestiami do rozwiązania wtedy, kiedy je zauważa. Uwierz więc w moc osób z twojego zespołu i daj szansę, aby znalazły takie rozwiązanie, które zastosują.