Zamiast walczyć, pożegnaj to, co ci nie służy i powitaj nowe!

Uważaj na myśli, bo staną się w słowami.

Uważaj na słowa, bo staną się w czynami.

Uważaj na czyny, bo staną się nawykami.

Uważaj na nawyki, bo staną się charakterem.

Charakter będzie twoim przeznaczeniem.

Stajemy się tym, co myślimy.

Autor poszukiwany

Często słyszymy, że ktoś podjął walkę. Z chorobą, nawykiem, który mu nie służy, itd. Szczególnie dużo takich deklaracji jest składanych na początku roku. Wtedy powstają postanowienia noworoczne. Tylko, czy to na pewno przynosi pozytywne efekty? Kiedy zaczynamy walczyć, druga strona też się mobilizuje. Czuje, że wytaczamy potężne działa i chroni się przed tym! Może lepiej, zamiast mobilizować swoje siły i energię, po prostu powiedzieć: „Żegnaj! Już cię nie chcę moja chorobo, mój nawyku…” Może lepiej podejść do tego spokojnie, bez nadmiernej mobilizacji. Podziękować za to, co dała nam choroba, nawyk i… zamienić to na zdrowie i rutynę wspierającą Twój rozwój?

Trzy mózgi w każdym z nas

Co jest powodem tego, że ludzie (niektórzy) tak szybko poddają się i zapominają o swoich noworocznych postanowieniach. Rezygnują z zadań, które sobie wyznaczyli, wracają do starych nawyków? Przede wszystkim, przypomnijmy sobie, że tak naprawdę mamy trzy mózgi – Mózg gadzi, ssaczy i ludzki.

Mózg gadzi odpowiada za to wszystko, co działa bez naszej świadomości w organizmie – bicie serca, oddychanie, itd. Pilnuje też naszego bezpieczeństwa. Kiedy uznaje, że jesteśmy w stanie zagrożenia, reaguje natychmiast. Dla nas jest to wybór między: uciekaj albo walcz. Czasami, w skrajnie trudnej sytuacji następuje efekt zamrożenia. Zastygamy w stuporze i nie możemy robić nic. Udajemy, że nas nie ma.

Mózg ssaczy odpowiada za emocje. To centrum naszych emocjonalnych reakcji, które pozwalają nam przetrwać, szczególnie w kontekście naszego funkcjonowania społecznego.

Mózg ludzki to mózg racjonalny. Jako jedyny rozumie język. Dwa pozostałe reagują instynktownie na to, czego doświadczamy.

Mózg gadzi nas obroni!

To właśnie mózg gadzi odpowiada za to, że tak wiele postanowień noworocznych nigdy nie zostaje osiągniętych. Skąd się to bierze? Stąd, że często zaczynamy od realizacji naszych planów „na maksa”. Chcemy biegać – to na dobry początek trzy razy w tygodniu, po godzinie, kilka kilometrów. Nasz mózg gadzi odbiera to jako zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa i życia i…. uruchamia program obronny! A to zapomnisz, że miała/miałeś biegać, a jak to nie wystarcza to podczas treningu skręcisz kostkę, albo rozchorujesz się na grypę i potem już osłabienie nie pozwoli Ci biegać! Tak działa nasz mózg.

Kiedy podejmujesz zbyt duże kroki, to dajesz sygnał do pełnej mobilizacji wszystkim stronom! Podobnie jest z chorobami. Jeśli na wieść, że jesteś chora/chory mówisz: nie dam się! Podejmuję walkę. To choroba mówi: nie dam się, będę się zbroić i bronić. Bo choroba to informacja! Twój organizm chce Ci coś przekazać, poinformować, że zgubiłaś/zgubiłeś równowagę, że za dużo stresu, że jest coś, czego nie przepracowałaś/przepracowałeś i to cię gryzie, osłabia. Więc, zamiast podejmować walkę, lepiej zastanowić się, co mówi do mnie dana choroba lub problem z porzuceniem niesłużącego mi nawyku? Jaką informację chce mi przekazać?

Jeśli zmieniasz nawyki, to znaczy, że porzucasz stary zwyczaj. Twój organizm czerpał z tego starego nawyku dużo korzyści. Im trudniej Ci się z nim rozstać, tym więcej było tych korzyści. Być może, na poziomie nieświadomym, wcale nie chcesz zmienić tego nawyku, bo daje Ci tyle bezpieczeństwa, jest Ci znany, wiesz, co robić, jak się zachować, bo daje dużo przyjemności i radości (często pozornej i pustej).

Korzyści z nieosiągnięcia celu

Jedno z najtrudniejszych pytań, które możesz usłyszeć od coacha to pytanie: Jakie korzyści będziesz miał z tego, że nie osiągniesz swojego celu? Ileż razy widziałam święte oburzenie w oczach osoby, z którą pracowałam. Przecież deklaruję, że chcę osiągnąć swój cel, to, jak możesz mnie pytać o takie kwestie? Zarzucać, że tak naprawdę nie chcę go osiągnąć! Bez tego pytania możesz nie uświadomić sobie, jakie pułapki czyhają podczas drogi do celu. A jeśli je poznasz i uświadomisz sobie, to możesz się zastanowić, co zrobić, aby nie wpaść w nie. Opracować strategię, taktykę i być przygotowanym.  Najczęściej łączy się to akceptacją, że uprzedni nawyk coś mi dawał. Warto mu za to podziękować, bo pewnie na określonym etapie życia właśnie tego potrzebowałaś/potrzebowałeś. Teraz czas na zmianę i wprowadzaj ją łagodnie, małymi, malutkimi kroczkami, aby Twój gadzi mózg nie zauważył zmiany. Więc jeśli chcesz zacząć biegać, a dotychczas prowadziłaś/prowadziłeś życie kanapowego leniwca oglądającego TV, to zacznij od tego, że postaw sobie pytanie: po co chcę porzucić dotychczasowy nawyk i zastąpić go nowym. To jest pytanie z poziomu wartości. Mogę sobie wyobrazić, że wartość, która za tym stoi to zdrowie! A bieganie jest tylko sposobem na dbanie o swoje zdrowie. Potem opracuj plan działań. Zacznij od tego, że podczas przerw na reklamy wstaniesz i przez minutę będziesz maszerować w miejscu. W kolejnym dniu/tygodniu zwiększaj czas o kolejne minuty. A potem jak już poczujesz, że możesz iść dalej idź na spacer. Na 5 minut, potem 10, 15. Potem podczas spaceru przebiegnij 100 metrów. Następnego dnia 200, itd. Małymi krokami, z radością, bez mobilizowania mechanizmów obronnych osiągniesz swój cel, czyli „dbam o swoje zdrowie”. A jeśli jednak poczujesz, że bieganie nie jest dla Ciebie, to może spróbujesz innej aktywności, bo celem nie jest bieganie samo w sobie, tylko dbanie o zdrowie.

Choroby

Podobnie może być z chorobą. Zaakceptuj ją. Zastanów się, jaką informację chce Ci przekazać (najczęściej o nadmiarze stresu, przepracowaniu, braku dbałości o siebie, ale może to też być coś innego). Prawda jest taka, że jeśli siebie zapytasz, to dostaniesz odpowiedź. Oczywiście stosować taką strategię, jeśli jest to grypa lub przeziębienie jest stosunkowo łatwo. Po prostu kładziesz się do łóżka, leczysz, śpisz, regenerujesz itd. Trudniej, gdy choroby są poważniejsze. Bo na poziomie świadomym możemy nie wiedzieć, co tak naprawdę ta choroba chce nam powiedzieć. To jakieś trudne, zakopane doświadczenie, które być może wiąże się z przeżytą i ukrytą w niepamięci traumą albo zamrożonymi emocjami, których nie widzimy, nie pamiętamy. Wtedy można skorzystać z pomocy terapeuty albo porozmawiać ze swoją nieświadomością. Powiedzieć jej, że dziękujesz jej za to, że daje si tę informację i poprosić, aby pomogła Ci uwolnić się od tego, co powoduje chorobę. Wiem, że dla wielu osób rozmawianie ze swoją nieświadomością wydaje się nieco dziwne. Równocześnie wiem też, że to działa. Ja często proszę moją nieświadomość albo podświadomość o coś i… dostaję to. Wtedy zawsze pamiętam, aby jej za to podziękować.

Wracając do chorób – podziękuj chorobie za informacje i rozpocznij proces pożegnania.  Żegnaj się z nią każdego dnia, wyobrażaj sobie, jak po kolei oczyszczasz swój organizm. Nie walcz, bądź pełna/pełen zrozumienia, że ona chce coś Ci dać. Mów do niej, że choć chce dobrze, to jednak Ci nie służy. No i szukaj, pytaj, skąd się wzięła. Jeśli nie pożegnasz przyczyny choroby, możesz nie znaleźć sposobu na pożegnanie z nią.  Potem zastanów się, co chcesz mieć w zamian i spokojnie, małymi krokami wizualizuj to sobie.

Czy to jest proste?

Nie wiem. To zależy od każdego z nas. Jeśli masz wmontowany program walki, to pewnie będzie trudno. Jeśli nie wierzysz, że to, co myślisz ma wpływ na to, co się z Tobą dziej, to też będzie trudno. Jeśli jednak zastanowisz się i uświadomisz, że wszystko zaczyna się w głowie, to dasz sobie szansę. Na skuteczne wprowadzenie zmian w swoim życiu. Na zdrowie.

Ps. Jeśli chcesz lepiej porozumiewać się ze sobą i z innymi to zapraszam na kurs coachingowy online. Najbliższa edycja rozpocznie się już 07 lutego 2023, a następne edycje na pewno też będą. Więcej informacji tutaj: www.razemlepiej.eu