Mów o zachowaniu, nie o osobie

Czy zdarza Ci się powiedzieć/pomyśleć: Wujek Jurek jest naprawdę męczący. Albo Kowalska to typowy roszczeniowy rodzic. Albo Iksiński to beznadziejny leń.

Prawdopodobnie tak, bo… wszyscy tak mówią.

Czy zdajesz sobie sprawę, że takie myślenie/mówienie programuje Cię na kształtowanie zaburzonych relacji z innymi i w ostatecznym rozrachunku szkodzi Tobie? Bo jeśli mówisz o kimś, że „Jest…” to oceniasz go całościowo, a to nie sprzyja dostrzeganiu innych cech u danej osoby czy społeczności. Zabierasz sobie szansę na reakcję, która może zmienić zachowanie innej osoby albo Tobie pozwoli jej zachowanie dostrzec z innej perspektywy.

Co lepiej mówić/myśleć?
Odnoś się do zachowań.
Wujek Jurek dużo mówi o sobie podczas rodzinnych spotkań. Pani Kowalska rozmawiała ze mną o planie lekcji dla Va. Iksiński po raz kolejny nie napisał pracy zaliczeniowej.

Zauważasz różnicę?

W psychologii istnieje teorii atrybucji.  Odnosi się do tego jak ludzie wyjaśniają przyczyny swojego bądź cudzego zachowania. Na czym polega? Jeśli widzisz osobę przechodzącą na czerwonym świetle jesteś gotowa/gotowy przypisać jej takie cechy charakteru jak: nadmierna swoboda, brak szacunku dla przepisów, itd. Ale jeśli Ty przebiegasz na czerwonym świetle, bo za chwilę zamkną przedszkole, gdzie czeka na ciebie twoje dziecko i każda sekunda jest cenna, to nie powiesz o sobie, że jesteś nieodpowiedzialna, tylko, że masz wyższą konieczność. Jednym słowem zakładamy, że zachowanie danej osoby jest wynikiem jej osobowości, a nie sytuacji, która ma miejsce. Może stąd ta tendencja do mówienia o osobie, a nie o zachowaniu? Być może. Wiem jednak, że lepiej porzucić takie myślenie i mówienie. Lepiej mówić o zachowaniach, nie o osobie.

Co to nam da?

  • Natychmiast zmniejsza to ładunek emocjonalny między rozmówcami.
  • Przynosi ulgę, bo nie czujesz przymusu jednoznacznego określanie swojego stosunku do drugiej osoby.
  • Nie uderzasz w poczucie wartości drugiej osoby. Jeśli mówisz do kogoś: jesteś leniwy/beznadziejny/głupi to ta osoba czuje się oceniona i może zacząć myśleć, że tak jest naprawdę.
  • Mówienie o zachowaniu drugiej osoby daje przestrzeń do rozmowy i budowania relacji. Ostatnio podczas szkolenia, które prowadziłam łączyłam uczestników w małe zespoły w najprostszy sposób, czyli odliczając. Jedna z osób się zagapiła i nie wiedziała jaką cyfrę ma powiedzieć. Jedna z osób z grupy powiedziała: prawdziwe gapy też się u nas zdarzają. Natychmiast zareagowałam. Powiedziałam – nie wiem, kto tu jest gapą, wiem, że każdemu zdarza się zagapić! Jak zwykle w takich sytuacjach zapadła cisza. Nie jesteśmy przyzwyczajeni do tego, aby chronić siebie i innych przed całościową oceną. Tym bardziej trzeba tego pilnować.
  • Zachowanie można zmienić. Osobowość czy charakter już trudniej.
  • Jeśli wiem, że to tylko moje zachowanie i wiem, jak ono jest postrzegane, to mam szansę je zmienić.
  • Jeśli ja mówię o zachowaniach drugiej osoby, to jest szansa na uruchomienie zasady wzajemności, czyli ja też daję prawo drugiej stronie, aby mówiła o moich zachowaniach i ja też mogę to zmienić. Buduje to płaszczyznę porozumienia. Wzajemne wsparcie w zmianie zachowań, które nie służą budowaniu relacji.

Mówienie o zachowaniach daje szansę na zmianę

Kolejny przykład. Dzwoni do mnie mama. Jej córka nie chce już chodzić do szkoły, bo pani krzyczy, przezywa inne dzieci, jednym słowem – niefajne zachowania prezentuje. Mama pyta, co ma robić, bo sprawa coraz poważniejsza. Chcą napisać pismo do dyrekcji. Moja rada: opiszcie zachowania nauczycielki. Nie piszcie, czy jest dobrą, czy złą itd. Tylko opiszcie to, co robi. To będzie szansa, żeby ona sama sobie uświadomiła, co robi. Może uważa, że to są incydenty, które się nie liczą, bo przecież, poza tym bardzo się stara? Taka informacja to dla niej szansa na zmianę zachowania.

A jak mówimy do siebie samych?

Warto uświadomić sobie, że sami do siebie też tak mówimy! Wylałaś kawę na koleżankę? Co mówisz: Przepraszam Cię, taka jestem niezdara? Jeśli tak mówisz, to wkrótce tak zaczniesz o sobie myśleć, a wtedy zaczyna działać samosprawdzająca się przepowiednia. Jestem niezdarą, więc… ciągle coś psuję, niszczę, gubię itd.

A przecież możesz powiedzieć: Przepraszam, nie chciałam tego. Co mogę zrobić, aby Ci pomóc. Następnym razem będę bardziej uważać.

Takie komunikaty pozwolą Ci zastanowić się, co możesz zrobić, aby to zmienić albo jak reagować na to, co się wydarza.

Co gorsza mówimy tak do siebie także w swoich myślach. To są nasze przekonania, które utrwalamy. Posłuchaj swoich myśli. Jak wiele jest tam zdań zaczynających się od „jestem”?

Podsumowanie:

Pomyśl o tym, jak i co myślisz o swoich bliskich. Czy myślisz w kategoriach „osoba” czy „zachowanie”. Wypisz zachowania, które Cię denerwują. Które sprawiają, że poszerzasz swoją ocenę na całą osobę. Zastanów się, jak możesz zmienić swoje myślenie i mówienie. Możesz powiedzieć: denerwuje mnie, kiedy wstawiasz naczynia do zlewu zamiast do zmywarki, zamiast: jesteś beznadziejnym przypadkiem.

Powodzenia!