Czy przemoc słowna to przemoc?

Moje motto, które przypomina mi, jak ważne jest przejęcie odpowiedzialności za nadawany komunikat brzmi:

Nieważne, co mówisz, ważne, co usłyszą.

Nieważne, co robisz, ważne, co zobaczą.

Nieważne, jaka jest Twoja intencja – ważne, jak to zrozumieją.

Kiedy tworzyłam ten tekst uświadomiłam sobie, że również moja reakcja zależy ode mnie:

Nieważne, co inni mówią, ważne, co Ty usłyszysz

Nieważne, co inni robią, ważne, co ty zobaczysz.

Nieważne, jaka jest intencja innych, ważne jak ty to zrozumiesz, odbierzesz.

Czy język jest narzędziem przemocy? Tak, jest narzędziem przemocy!

Najczęściej nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, że stosujemy język przemocy, bo takie mamy zakodowane wzorce komunikacji. Sarkazm, dogadywanie, komunikaty: „JESTEŚ”, komunikaty „TY” traktujemy po prostu jak typowy sposób komunikowania się.

Jakie są wzorce przemocowej komunikacji?

Często są to pozornie nieszkodliwe słowa. Taka ironia albo sarkazm, który jednak obraża drugą osobę. Takie „niby żarciki”. Krzyk, bo „on mnie zdenerwował”. Ilu z nas słyszało takie trudne, przemocowe słowa od nauczycieli, niekoniecznie skierowane do nas, być może do innych uczniów: „Mieszkasz w stodole? Drzwi nie umiesz zamknąć?”; „Wiedziałam, że inteligencją nie grzeszysz, ale ta klasówka to już szczyty indolencji.” Itd. Itp.

W szkołach jest wielu nauczycieli, którzy krzyczą, zastraszają uczniów. Jest też wielu, którzy nie reagują na przemoc rówieśniczą, bagatelizują ją, a często po prostu sami jej nie widzą albo nie wiedzą, jak reagować.

Już samo oczekiwanie nauczycieli, że uczeń biernie podporządkuje się jego wymaganiom, związanymi z tym, że ma siedzieć w ławce, nie wstawać, nie ruszać się, nie rozmawiać, zadawać pytania, tylko jeśli nauczyciel pozwoli, o proszeniu o możliwość wyjścia do toalety nie wspominając, jest formą przemocy.

Takie historie

1.

W jednej ze szkół. Klasa III. Pani wychowawczyni na Mikołajki przygotowała dla dzieci niespodzianki. Część uczniów dostała prezenciki, a część… RÓZGI! Jedna z uczennic, która otrzymała prezencik była wstrząśnięta, bo jej najbliższa przyjaciółka otrzymała rózgę. Ta przyjaciółka nie wiedziała o co chodzi, za co ta rózga. Mama podczas zebrania poruszyła ten temat. Inni rodzicie nie widzieli problemu, ale jej córka znalazła się na cenzurowanym. Wszystko, co robiła, było już interpretowane przez nauczycielkę jako „niewłaściwe zachowanie.

2.

W jednej ze szkół. Klasa IV. Podczas przerwy uczeń zauważył, że rośliny doniczkowe, stojące na korytarzu, mają bardzo sucho. Postanowił je podlać. Nie znalazł żadnego naczynie, więc wodę przenosił w rękach. Nauczycielka taka uwagę wpisała do dziennika: „Michał w czasie przerwy, nieproszony, cytuję: „podlewał roślinkę”, niosąc wodę w dłoniach, przy okazji rozlewając ją na korytarzu. Po zwróceniu uwagi zreflektował się i wytarł rozchlapaną wodę. Poza tym „poczęstował się” porcją owoców przeznaczonych dla innej osoby.” W zasadzie to sama nie wiem, co o tym sądzić, ale uwaga w dzienniku ma wpływ na ocenę zachowania, więc… jednak jest dla Michała czymś negatywnym. Podczas rozmowy z rodzicami wyjaśnił, że nie mógł znaleźć żadnego naczynia, więc dlatego nosił w dłoniach. Miał nadzieję, że nie rozleje. A roślinka „prawie umierała” – jak stwierdził. W sprawie owoców to… Pani wzięła 5. porcji, a kolegi Michała nie było w szkole, więc uznał, że może zjeść jego porcję.

3.

W jednej ze szkół. Podczas przerwy. Trzech uczniów z klasy V. Napada na chłopca z klasy III. Sytuację dostrzega nauczycielka. Widzi trzech chłopaków bijących młodszego kolegę. Interweniuje. Rozdziela napastników i ofiarę i każe „przeprosić się wzajemnie”. Ofiara zostaje zmuszona do tego, aby przepraszać swoich oprawców. Rodzice skrzywdzonego chłopca interweniowali u dyrektorki. Po konsultacji z nauczycielką dyrekcja stwierdziła, że nauczycielka zachowała się właściwie, bo nie miała czasu, aby sprawdzać, kto był ofiarą, a kto oprawcą.

Takich przykładów można by mnożyć bez końca.

Nauczyciele często nie pamiętają, że modelują zachowania dzieci. Systemy nakazów, zakazów, kar i nagród, zamiast prostej, po ludzku prowadzonej rozmowy to jest coś co nie służy ani uczniom, ani nauczycielom.

Co zamiast przemocowych komunikatów?

Nauczycieli nie uczą na studiach, w ramach prygotowania do zawodu, komunikacji bez przemocy. Nie uczą formułowania komunikatu JA, ani informacji zwrotnej. A przecież zamiast przemocowych komunikatów wystarczą: rozmowa, wyjaśnianie, komunikat „JA” zamiast „TY”. Ważne jest tworzenie dobrej grupy, budowanie zespołu, omawianie trudnych sytuacji, wspólne szukanie rozwiązań. Pokazywanie dobrych wzorców. Ustanowienie szkolnych mediacji. Modelowanie zachowań bezpiecznych, budujących zaufanie.

Nie może zabraknąć czasu na to, aby eliminować przemoc ze szkół. Bo potem ona wychodzi z uczniami na ulice.

Reaguj.

Anna Jurewicz